czwartek, 27 grudnia 2012

Moja miłość.

Właśnie oderwałam się od koralików. Zasiadłam do nich pierwszy raz od ponad miesiąca! Co najmniej dziwne uczucie! Ale zrobiłam parę rzeczy, mam nadzieję, że jutro je obfocę.

A dzisiaj chciałabym Wam pokazać moją (nie)nową miłość - grę karcianą, za którą szaleję od ponad roku za sprawą mojej zastępowej Agnieszki (dzięki Ci za to!).


Fasolki to karciana gra, w której głównym celem jest sadzenie i zbieranie jak największej ilości monet.
Tył opakowania mówi nam: "Kto wierzy, że fasolki są zwyczajną jarzyną, zupełnie się myli! Z fasolkami można zarabiać mnóstwo talarów, pod warunkiem, że zbiera się właściwe fasolki, tak jak w tej wesołej grze karcianej. Nie jest to proste, gdyż gracz musi zagrywać karty w tej kolejności, w jakiej je dostał. Na szczęście wyrafinowana wymiana kart z pozostałymi graczami pozwoli wyjść z niejednej opresji!"

Powiem Wam, że to jest tak wciągające, że idę zbierać jeszcze dwie osoby i będziemy grać, grać, grać...

Całusy, Olka

sobota, 8 grudnia 2012

Działam, żyję.

Cały czas mam coś zaplanowane, coś do zrobienia.
Powolutku przygotowuję się do świąt, ale nie wiem, jakie prezenty przygotować dla najbliższych.
Coś pomyślimy na ten temat.
Jutro dalsza część akcji zarobkowej naszego zastępu, liczymy, że jutro ludzie będą życzliwsi.




Ostatnio znalazłam kilka szerokich końcówek, poszłam do Bociana i kupiłam kilka rodzajów sznurków. I powstały te oto brnasoletki, które szukają właścicielek.

Idę uczyć sie do konkursu krasomówczego....

Całusy, Olka

wtorek, 4 grudnia 2012

Ups...

Chyba należy mi się lanie za to, że przez ponad miesiąc mnie tutaj nie było. Wprawdzie działałam coś tam biżuteryjnie, ale jakoś chęci  i zapały na sfotografowanie było brak. 


A oto, co ostatnio udało mi się popełnić... Czyli bransoletka na drucie pamięciowym z rurkami i śliczne zielono - czarne crackle. Ostatnio moje ulubione.
A ja wracam sobie do czytania książki o środkach retorycznych.
Trzymajcie kciuki, bo nielugo konkurs!

Całusy, Ola

piątek, 26 października 2012

Komplecik w kostkę

Zawirowania w moim życiu od pewnego czasu są równie częste, co gęsta mgła. Nie mam czasu, nie wyrabiam się, ale się nie poddaję. Bo co to za życie bez trudności?

Gdzieś w czeluściach PP zmierza w moim kierunku wypchana po brzegi paczuszka z półfabrykatami. Już nie mogę się doczekać, kiedy chwycę ją w swoje dłonie i wyprodukuję najpiękniejsze ozdoby na jakie stać moją wyobraźnię:)


Ostatnio stworzyłam komplecik z kosteczek. Głównym elementem są bezbarwne kosteczki w otoczce ślicznie mieniących się seedsów. Pięknie, elegancko prezentują się jako dodatek do wszystkiego!

Całusy, Olka

czwartek, 25 października 2012

Graj w zielone!

Pogoda się psuje. Nie jest już tak przyjemnie jak w weekend, a szkoda. Mimo to nie chcę jeszcze narzekać. Poczekam na śnieg po kolana, którego nie lubię.


Ostatnio popełniłam takie oto zielone - malachitowe kolczyki. Dosyć małe, ale bardzo urocze.

A tymczasem zmykam odrabiać lekcję i zagłebiac się w lekturze.

Jesienne całusy, Olka

wtorek, 23 października 2012

Kiciakowe

Na razie jest pięknie, szczęście mnie nie opuszcza. Uważam, że taki czas powinien trwać wiecznie:)



Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam kiciakowe kolczyki. Te koty prześladowły mnie już długi czas, więc musiały pojawić się kiedyś w moich wyrobach.

Look na kocury. Prawda, że urocze? :)

Całusy, Olka

niedziela, 21 października 2012

Prawie wiosennie

Jak na razie pogoda nas dopieszcza. Jest prawie wiosennie, tylko liście zamiast się zielenić - czerwienią się. Ale nie ma co narzekać. Jest ładnie.

A dzisiaj prawie pozytywna bransoletka w kolorach letnio - jesiennych. Jedna z nowszych, w mojej wyrobowej kolekcji.
Byłby ktoś zainteresowany candy lub wymianką?

Całusy, Olka

sobota, 20 października 2012

Kocertowo

Teraz zobowiązuję się, że będę pojawiać się częściej. Ostatnio byłam tak intensywnie zajęta przygotowaniami do olimpiad, że zapominałam o bożym świecie. Ale udało się! Przeszłam etapy szkolne i jestem zakwalifikowana do etapów okręgowych z konkursu polonistycznego i krasomówczego.
Wczoraj troszeczkę siadłam do biżuterii i powstało kilka świecidełek, które będę stopniowo Wam pokazywać.

A dzisiaj chciałabym napisać Wam, że wczoraj byłam na koncercie. Występował Happysad, w którym jestem zakochana już od ponad dwóch lat. Teksty, w których możemy doszukać się innego przesłania od zawsze motywowały mi i towarzyszyły w ciężkich chwilach. Dlatego dzisiaj troszeczkę koncertowej gorączki:)




Kilka dużych zdjęć z koncertu, któy jeszcze przeżywam. Jak zamknę oczy czuję to pulsowanie dźwięków, które towarzyszyło mi przez całe wydarzenie! Ich koncerty są najlepsze!
I zapewniam Was, że jak posłuchacie sobie ich utworów choć raz, zakochacie się na zabój!

http://www.youtube.com/watch?v=uApa5SyJAOA

Idę dalej słuchać, Całusy, Olka

sobota, 6 października 2012

Perełkowe bransoletki

Chyba ostatnio nauczyłam się porządnie gumkę jubilerską. Wyszły mi z tego dwie, całkiem zgrabne bransoletki z perełek, jakie widać poniżej:




A ja jak zwykle nie mam czasu. Teraz moje życie składa się głównie ze szkoły i snu. Na nic więcej czasu mi nie starcza.
Jest sobotni wieczór, a ja uczę się do olimpiady. Piękne życie ambitnego gimnazjalisty!

Całusy, Ola

środa, 3 października 2012

O ładnym miejscu w Lublinie...

Co roku wraz z rodzicami uczestniczymy w jednym z wielkich świąt organizowanych przez Muzeum Wsi Lubelskiej. Jest to dzień ginących zawodów, podczas którego można zobaczyć m.in pracę koronczarki, człowieka, który robi sita, panie, które przędą, i wiele, wiele innych.
Jest to dla mnie coroczna tradycja, by wybrać się tam z rodzicami i najbliższymi znajomymi.



A oto cztery wspomnieniowe zdjęcia, które będą towarzyszyły mi do następnego roku:)

Całusy, Ola

niedziela, 30 września 2012

Słoneczna bransoletka

Jakby to powiedzieć... znowu zaniedbałam bloga. I to tak całkiem poważnie. Jakoś nie mogłam znaleźć siły i wewnętrznego zapotrzebowania na pisanie. Ilość pracy, zadań i wszelakiego rodzaju materiałów dodatkowych powoli zaczyna mnie przytłaczać. Oświadczam: III klasa gimnazjum to ciężki okres dla każdego ucznia. W szczególności dla takiego, co robi tysiąc rzeczy na raz, jak ja.

Wczoraj, pierwszy raz od wielu tygodni, zasiadłam do koralików i udało mi się wymodzić kilka bransoletek.

To jedna z nich, z żółtych koralików crackle, podoczepianych do łańcuszka na styl charmsów.
Ładnie prezentuje się na ręce, fajnie dynda:)

Jest tak pieknie, że chyba wyjdę na zdjęcia na dwór.

Całusy, Ola

niedziela, 9 września 2012

Masówka - sercówka

Czas mi leci w strasznym tempie, nie wiem jak to się dzieje:)

A dzisiaj chciałabym Wam pokazać trzy pary kolczyków, które zrobiły furorę zaraz po ich zrobieniu. 
Właśnie wtedy doszłam do wniosku, że najmniej zagmatwane formy mają największe "branie". 



3 pary kolczyków, w ktrych dominującym elementem jest spore serduszko z masy perłowej. 
Lubię ten wzór, sama noszę drugą wersję fioletowych:)

Całusy, Ola

sobota, 8 września 2012

Wakacyjnie - wspomnieniowo

A ja jestem cały czas rozemocjonowana sytuacjami w kolonii, że ciężko jest mi się przestawić na ten tryb "szkolny".
Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić zdjęciami z wyjazdu.



Te zdjęcia są z Zamościa. Z jednodniowej wycieczki podczas kolonii, ale jakoś tak z każdym zdjęciem mam wspomnienia.
A jeżeli nikt się nie przestraszył (mam nadzieję, że nie jestem aż tak straszna) to jestem ja. Prawowita właścicielka bloga.

Idę dalej wspominać i ogarniać się, bo to już wrzesień...

środa, 5 września 2012

Naturalnie - mineralnie

Wspominałam kiedyś, że uwielbiam minerały? Nie? To już mówię. Towarzyszą mi przy każdych zakupach koralikowych. Nie wyobrażam sobie bez nich mojego teraźniejszego - koralikowego życia.



Najwięcej towarzyszy mi sieczki różnych minerałów, które idealnie wyglądają na drucie pamięciowym.
Taka moja mała miłostka:)

A Wy jakie koraliki lubicie najbardziej?
Całusy, Ola

poniedziałek, 3 września 2012

Strażnik ładu i czasu

I po rozpoczęciu. Dużo informacji, bolesny powrót po dwóch miesiącach luzu. Ale chyba każdy tak ma, bo nie wierzę, ze ktoś cieszy się z natloku obowiązków.

A w sierpniu Mama kupiła mi taki oto stylowy kalendarz, coby mi ogarniał życie szkolne.
Nie powiem, podoba mi się to. Mały, z dużą ilością miejsca do pisania, a co najważniejsze, niebieski.
Czy czegoś chcieć więcej od biedronkowego kalendarza??

Tymczasem zmykam nastawiac się psychicznie na jutro, brutalne spotkanie z rzeczywistością!

Całusy, Ola

niedziela, 2 września 2012

Lodowy powrót do szkoły...

Cały czas wspominam sobie najlepsze momenty kolonii, które jak sądzę, będą towarzyszyć mi jeszcze przez bardzo długi czas.
Świetny czas, kameralne grono, jeszcze lepsza kadra i wymarzona pogoda. Czy czegoś trzeba więcej?

Wczoraj generalnie wysprzątałam pokój, trzeba czekać na nadejście tego, co konieczne - rozpoczęcia roku szkolnego.

I lekko eleganckie, lodowo - kryształowe kolczyki, za  którymi tęsknie, bo sprzedane. Teraz idealnie by mi pasowały, ale ktoś inny się nimi cieszy.
Następnym razem zrobię je dla siebie!

Tymczasem idę się szykować na urodzinki do Gabuli!

Całusy, Olka

sobota, 1 września 2012

Gdzie strumyk płynie z wolna...

"rozsiewa zioła maj, 
stokrotka rosła polna
a nad nią widniał gaj"

Jakoś tak dzisiaj nie mogę nie śpiewać. Nie wiem od czego zależy mój dobry humor, ale tak mogłoby być zawsze. Mama stwierdziła, ze zarażam optymizmem. Ot, taka chyba moja rola:)

najprawdopodobniej to wszystko tym, że wróciłam szczęśliwa po koloniach. Wypoczęta, z nowymi doświadczeniami.
A w poniedziałek już do szkoły, niestety...

Ale dzisiaj sobota. Cieszmy się ostatnim wolnym weekendem!

Całusy, Ola

piątek, 24 sierpnia 2012

Znów wyjazd.

Dzisiaj znów wyjeżdżam. Tym razem na kolonie. Takie kolonijne zakończenie wakacji mi się zamarzyło.
Ale bądźmy pozytywnej myśli. Wszystko będzie dobrze.
A dzisiaj na szybko śliwkowo - jablkowa bransoletka na drucie pamięciowym.
Odkryłam, że teraz mam ich strasznie mało, a to wcale dobrze o mnie nie świadczy:)

Całusy, Ola

czwartek, 23 sierpnia 2012

Wkrętki

Kilka miesięcy temu miałam bardzo dużo zamówień/próśb o wykonanie wkrętek, których jeszcze tutaj nie pokazywałam:)






Gama wzorów i kolorów:) Dla każdego coś miłego!

Całusy, Ola

wtorek, 21 sierpnia 2012

"Oprócz błękitnego nieba..."

Uwielbiam błękitny kolor. Taka oaza spokoju, wytchnienia. Lekki podmuch. Mogłabym rozwodzić się nad tym kolorem długo.
Dzisiaj jako, że niebiesko, oto co mam:

 Błękitne kolczyki - gronka. Idealne dla kogoś, kto lubi brzęczenie w uszach:)
I zwykła wężowa bransoletka z zapięciem bali. Idealnie podkreśla nadgarstek:)

Cóż. Mogłabym napisac Wam cały poemat o tym, co się u mnie dzieje, jednak skrócę całość do jednego słowa: JEST DOBRZE! I to tyle w tym temacie!

Całusy, Ola

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Sznurkowane

Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam bransoletki z efektownego satynowego sznura. Sznur kupiłam w bardzo dużej pasmanterii w Lublinie. Byłam dosyć... zszokowana ilością rozmiarów i kolorów tych sznureczków. Ale to wszystko na plus. Jest to jedno z moich ulubionych miejsc, gdzie mogę kupić coś, z czego można wyczarować biżuterię.
Jest jedna różowa (jak na razie, bo zamierzam powiększyć kolekcję:)). Delikatna, taka dosyć pudrowa, jezeli można to tak nazwać.
I dwie brązowe. Na zdjęciu jedna (jak widać zresztą). Czkoladowe:) Te najbardziej przypadły mi do gustu.
I z całości wyszedł taki komplecik, który idealnie pasuje mi do jednej bluzki. Ale przecież nie można chodzić non stop w jednej bluzce, by pasowały do niej bransoletki:)

Z tego typu sznurków stworzyłam jeszcze naszyjnik pleciony w stylu marynarskim. Na razie bije furorę u wszystkich, jednak nikt nie odważył się go kupić. Jak uda mi się zrobić dobre zdjęcia, pokażę efekty mojej pracy.

Tymczasem idę dalej wakacyjnie się obijać.
Całusy, Ola