Wróciłam z nadmorskich wojaży z bagażem wspaniałych wspomnień, inspiracji.
Wypoczęłam i wracam z masą nowych pomysłów.
Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam dwie całkiem podobne bransoletki, jednak zupełnie inne.
Wszystkie utrzymane w kolorystyce black&white. Coś, co lubię.
I jak?
A teraz pokażę Wam kilka widoczków znad naszego pięknego, polskiego morza.
Wisła z promu o 5:25 :)
Do następnego posta!
Pozdrawiam, Olka
Piękna bransoletka:) Nasze morze też, gdyby tylko tak wszyscy plażowicze po sobie sprzątali! Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńNasze morze jakie jest takie jest, ale i tak je kocham!
OdpowiedzUsuńblack&white- uwielbiam! A ostatnie zdjęcie - rozwala. Ja nie mogłam patrzeć, jak niektórzy kiepują na plaży pety....wrrrrrrrrrr
OdpowiedzUsuńNajlepsze z tego wszystkiego jest to, że byłam "za miedzą" rezerwatu ptaków, także... :)
UsuńObie bransoletki cudne ale druga bardziej do mnie przemawia :) Ostatni widok, na łabędzie w tle, byłby piękny gdyby nie pierwszy plan... Na brudasów brak słów...
OdpowiedzUsuńJaaaj! Jakie cuda! Oleńka musimy się kiedyś spotkać! ;)
OdpowiedzUsuń