piątek, 25 lipca 2014

O tym, co cieszy najbardziej...

Właśnie jestem na etapie dopakowywania się na pięciodniowy wyjazd nad nasze piękne polskie morze. I tak pomyślałam sobie, że w zasadzie mogę podzielić się z Wami tym, co lubię najbardziej i opowiedzieć o tym, co mnie nieziemsko cieszy zawsze i wszędzie. 

Po pierwsze uwielbiam podróże. 
Te małe, te duże no i te palcem po mapie. Takich w moim życiu jest najwięcej. Czas to zmienić! 
Cieszę się na myśl o pierwszej tak długiej trasie przejechanej pociągiem. 
Mam nadzieję, że pogoda nam dopisze i będziemy mogli, oprócz całodziennego pluskania się w wodzie, zwiedzić to i owo. Zwłaszcza, że dla mojej mamy będzie to pierwszy wyjazd nad morze. 
W zeszłym roku byłam nad morzem (jest o tym post z sierpnia) i nie czuję się znudzona kolejnym wyjazdem. 

A żeby było trochę po przeciwnej stronie - uwielbiam także nasze Tatry. 
Tydzień temu wróciłam z siedmiodniowego wyjazdu i powiem jedno: GÓR MI MAŁO! 


Po drugie bardzo cieszy mnie, że mogę spełniać się, dając uśmiech innym. 
Chociażby przedwczoraj zrobiłam dwie bransoletki na szybko, bo specjalne zamówienie nigdy nie lubi czekać. I dzięki temu stworzyłam uśmiech na twarzy sześcioletniej dziewczynki. Fajne to uczucie, 
Niby nic, a stwarzam radość. 
Do tego trzeba miłości do swojej pasji, zdecydowanie!
A takie oto cuda stworzyłam wczoraj:

Niby takie drobnostki, które w swoim życiu ma chyba każdy człowiek. 
Ja nie wyobrażam sobie bez nich życia. 

Udanego tygodnia Wam życzę! 
Korzystajcie z wakacji i słońca!
Trzymajcie się, Olka

3 komentarze:

  1. Neonowa bransoletka jest super!

    Co do gor owszem sa ladne, ale nie tak pociagajace jak nasze polskie morze. Uwielbiam Hel, jest piekny zreszta tak jak i caly polwysep helski!

    Zycze udanego wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecudne bransoletki :)
    Też bardzo lubię sprawiać innym przyjemność różnymi drobnostkami :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Morze jest super, cieszę się, że mam możliwość mieszkania nad morzem rzez 9 miesięcy w roku :D

    OdpowiedzUsuń