czwartek, 19 lipca 2012

Misz masz

Pogoda, jak kobieta zmienną jest. Taka dewiza towarzyszy mi od początku wakacji i jakoś się z nią utożsamiam.
Mimo, że czasami deszcz wygania nas do domu, to całkiem przyjaźnie jest. Żeby nie mówić, że całkiem miło.
Latam sobie po wsi z nowym aparatem i katuje jego możliwości.

Dzisiaj pomagam rodzicom, potem nie wiem, może obfocę resztę biżuterii.
Wczoraj po deszczu na pierwszy ogień poszły kwiatki z ogródka. Ten rosł jakoś smotnie, nie mogłam nie zrobic mu zdjęcia. I odkryłam, że po naciśnięciu jednego przycisku mogę mieć całkiem niezłe makro:D

Nie skadrowałam zdjęcia, trudno. Taka, kolejna z resztą, drewniana bransoletka. Teraz to już bardziej jesienna, niż letnia, ale mimo wszystko, ładna.
A i jeszcze chciałam Wam pokazać mojego kocura, który uwielbia się chować za wszelakimi butami (mimo, że jest od nich znacznie wyższy) i udawać, ze go nie ma. Musicie mi uwierzyć, że to komicznie wygląda.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz