Słoneczny odzień żółtego to coś, co kocham. Od zawsze kojarzył mi się z pięknym letnim słońcem i beztroskimi chwilami spędzonymi w gronie osób, które bardzo lubię i szanuje. To po prostu typowo wakacyjny kolor :)
Tak jakoś mi się dzisiaj umyślało, bo... tęskno mi do wiosny!
Na pocieszenie mam dwie, nie do końca żółte, bransoletki.
Obie przeplatane delikatną i tajemniczą czernią, co by nie było za słodko.
Lekkie, zwiewne i dziewczęce :)
Takie pocieszenie na paskudny poniedziałek!
Zapraszam do udziału w candy!
Trzymajcie się ciepło!
Pozdrawiam, Olka
śliczne bransoletki ;)
OdpowiedzUsuńhttp://bizuteriamka.blogspot.com/
Śliczne : )
OdpowiedzUsuńJa tu widzę aż 3 bransoletki :P
OdpowiedzUsuńHa, ha, ha, taki mały błąd logiczny.
UsuńI wyszło, że nie umiem liczyć :(
Śliczne bransoletki, ha ha faktycznie 3 są :D
OdpowiedzUsuń