Pogoda zmieniła się diametralnie. Teraz zamiast szarego, pochmurnego nieba mamy piękną niebieską przestrzeń z licznymi białymi obłoczkami. Mimo że powiewa delikatny chłodny wiaterek, czuje się ciepło słońca, które wreszcie świeci pełnią blasku. Oh, jak się cieszę, że przyszła już wiosna :)
Z tej okazji wczoraj robiłam zdjęcia na dworze, żeby tradycji stało się za dość :)
A z biżuteriowego świata przynoszę taką oto bransoletkę. Duże akrylowe przekładki i drobny (choć może nie tak bardzo) opal. Zapięcie bali w kształcie serduszka. Bardzo ładnie leży na ręce, choć dzięki tym przekładkom nie jest wcale taka delikatna :)
Liczyłam sobie dni ostatnio i, o zgrozo!, zostało dwa tygodnie do egzaminów gimnazjalnych. Dwa tygodnie, a ja nie umiem chyba nic. I co teraz?
Trzymajcie się ciepło, Olka
Z tej okazji wczoraj robiłam zdjęcia na dworze, żeby tradycji stało się za dość :)
A z biżuteriowego świata przynoszę taką oto bransoletkę. Duże akrylowe przekładki i drobny (choć może nie tak bardzo) opal. Zapięcie bali w kształcie serduszka. Bardzo ładnie leży na ręce, choć dzięki tym przekładkom nie jest wcale taka delikatna :)
Liczyłam sobie dni ostatnio i, o zgrozo!, zostało dwa tygodnie do egzaminów gimnazjalnych. Dwa tygodnie, a ja nie umiem chyba nic. I co teraz?
Trzymajcie się ciepło, Olka
bransoletka wyszła przepieknie, bardzo ale to bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńależ mi się cudownie kojarzy ten opal, z piórami anioła, pięknie to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńJa opal zawsze traktowałam trochę jak kawałki lodu, albo jakiegoś magicznego kryształu. Na spostrzeżenia o piórach jeszcze nie wpadłam :)
UsuńDziękuję :)