Znowu gdzieś zapodziałam czas przeznaczony na blogowanie:)
Wczoraj wieczorem przeszło u nas takie gradobicie, że aż strach. Podziurawiło kilka dachów, nam w elewacji też kilka dziur narobiło. Co się teraz dzieje?
Na szczęście (lub nie) pogoda w dalszym ciągu sprzyja.
Jest pięknie, słonecznie, a ja mam dużo obowiązków. Nie wiem kiedy obfocę biżuterię, którą zrobiłam w zeszłym tygodniu.
A oto są takie wakacyjne dzyndzełki, jak to mój tata nazywa. Bransoletki niestety (a może stety?) już sprzedane. Mam nadzieję, że właścicielki są zadowolone:)
Wczoraj wieczorem przeszło u nas takie gradobicie, że aż strach. Podziurawiło kilka dachów, nam w elewacji też kilka dziur narobiło. Co się teraz dzieje?
Na szczęście (lub nie) pogoda w dalszym ciągu sprzyja.
Jest pięknie, słonecznie, a ja mam dużo obowiązków. Nie wiem kiedy obfocę biżuterię, którą zrobiłam w zeszłym tygodniu.
A oto są takie wakacyjne dzyndzełki, jak to mój tata nazywa. Bransoletki niestety (a może stety?) już sprzedane. Mam nadzieję, że właścicielki są zadowolone:)
bransoletki ładne :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: http://foodandjewellery.blogspot.com/
Wogóle to , co się dzieje teraz w Polsce to są chyba jakieś jaja - dosłownie !
OdpowiedzUsuńtrąby powietrzne , gradobicie , w nocy temepratura sięgająca prawie zera ... świat zwariował ! :O
Dokładnie. Jeszcze 3-4 lata temu to kto by pomyślał, że u nas będą trąby? Nie wiem sama. Na szczęście ja mieszkam na południowym - wschodzie i na razie u nas coś takiego nie występuje. Ale mam wrażenie, ze to tylko kwestia czasu...
Usuń