W te święta miałam dostatecznie dużo czasu na rozmyślania. Stwierdzam, że brak materiałów i brak chęci na rozwój nowych pasji przytłacza mnie. Z wielką chęcią nauczyłabym się czegoś nowego, jednak narazie brak na to czasu. A to szkoła, jakieś zajęcia, kurs... Ech, takie życie. W końcu muszę się wziąć za ograniczenia na sobie. Bo to nie sposób zrobic cokolwiek, jeżeli będę siedziała tyle na komputerze. A i muszę pomyśleć nad nowym aparatem, bo z tym to oszaleć można...
Oby ta pozytywna bransoletka dała mi kopa do tworzenia, bo jeżeli nie da, to będzie bardzo słabo:)
Drewno, elementy posrebrzane.
Trzymaj się! Ja dziś przytłoczona przygotowywaniem się po 'wakacjach' do lekcji skoczyłam do sklepu i kupiłam troszke wełny. :) Już ufilcowałam na mokro koralę. Będzie z tego naszyjnik, bransoletka i kolczyki a wełny zostanie. :) A to jedynie 10zł za dwa kolory :))
OdpowiedzUsuńNo właśnie widziałam u Ciebie na blogu te wełenki. Cudo! Kolory bezbłędne, szkoda, że ode mnie daleko do najlepszego sklepu w mieście z wełną, bo na pewno lepiej byłoby się uczyć - filcując:)
Usuńoo, jaki piękny kolor koralików! :)
OdpowiedzUsuń