czwartek, 27 grudnia 2012

Moja miłość.

Właśnie oderwałam się od koralików. Zasiadłam do nich pierwszy raz od ponad miesiąca! Co najmniej dziwne uczucie! Ale zrobiłam parę rzeczy, mam nadzieję, że jutro je obfocę.

A dzisiaj chciałabym Wam pokazać moją (nie)nową miłość - grę karcianą, za którą szaleję od ponad roku za sprawą mojej zastępowej Agnieszki (dzięki Ci za to!).


Fasolki to karciana gra, w której głównym celem jest sadzenie i zbieranie jak największej ilości monet.
Tył opakowania mówi nam: "Kto wierzy, że fasolki są zwyczajną jarzyną, zupełnie się myli! Z fasolkami można zarabiać mnóstwo talarów, pod warunkiem, że zbiera się właściwe fasolki, tak jak w tej wesołej grze karcianej. Nie jest to proste, gdyż gracz musi zagrywać karty w tej kolejności, w jakiej je dostał. Na szczęście wyrafinowana wymiana kart z pozostałymi graczami pozwoli wyjść z niejednej opresji!"

Powiem Wam, że to jest tak wciągające, że idę zbierać jeszcze dwie osoby i będziemy grać, grać, grać...

Całusy, Olka

1 komentarz:

  1. Pani Aleksandro, wygrała pani u mnie 40% rabatu na pani pomysł ulepienia królikowych kolczyków. Kolekcja pojawi się w przyszłym tygodniu :) Będzie podpisana pani imieniem jako pomysłodawczyni a pani otrzyma 40% rabatu na zakupy więcej na moim blogu w wynikach noworocznego Candy . Czekam na pani e-mail !:)

    OdpowiedzUsuń