poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Sznurkowane

Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam bransoletki z efektownego satynowego sznura. Sznur kupiłam w bardzo dużej pasmanterii w Lublinie. Byłam dosyć... zszokowana ilością rozmiarów i kolorów tych sznureczków. Ale to wszystko na plus. Jest to jedno z moich ulubionych miejsc, gdzie mogę kupić coś, z czego można wyczarować biżuterię.
Jest jedna różowa (jak na razie, bo zamierzam powiększyć kolekcję:)). Delikatna, taka dosyć pudrowa, jezeli można to tak nazwać.
I dwie brązowe. Na zdjęciu jedna (jak widać zresztą). Czkoladowe:) Te najbardziej przypadły mi do gustu.
I z całości wyszedł taki komplecik, który idealnie pasuje mi do jednej bluzki. Ale przecież nie można chodzić non stop w jednej bluzce, by pasowały do niej bransoletki:)

Z tego typu sznurków stworzyłam jeszcze naszyjnik pleciony w stylu marynarskim. Na razie bije furorę u wszystkich, jednak nikt nie odważył się go kupić. Jak uda mi się zrobić dobre zdjęcia, pokażę efekty mojej pracy.

Tymczasem idę dalej wakacyjnie się obijać.
Całusy, Ola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz